Kadr z filmu Nikczemny handlarz dusz |
Takimi słowami rozpoczął swoją mowę, wygłoszoną w ramach konferencji TED, Ziauddin Yousafzai – ojciec, znanej opinii publicznej, Malali. Malala Yousafzai, dziś dwudziestoletnia dziewczyna, dała się poznać światowej społeczności dzięki swej determinacji i walce na rzecz dostępu do edukacji dla dziewcząt w Pakistanie. Pakistan, podobnie jak wiele innych państw muzułmańskich, systemowo odmawia dziewczętom dostępu do nauki na równych prawach z chłopcami. W państwach gdzie dominuje islam znane są przypadki brutalnych ataków na kobiety, które chcą się kształcić.
Wiele problemów kobiet, we współczesnym świecie, jest uwarunkowanych kulturowo. W niektórych patriarchalnych społeczeństwach Afryki czy Azji dziewczynki, od dnia narodzin, naznaczone są piętnem tych „gorszych” i mniej wartościowych.
Przykładowo w Indiach narodziny dziewczynek traktowane są przez rodziców jako źródło problemów. Dlaczego? Ponieważ córki są ciężarem finansowym dla rodziny. W dniu ślubu trzeba dać dziewczynie ogromny posag, a w przypadku kilku córek może to oznaczać bankructwo dla ojców. Rodzice nie przykładają wagi do edukacji czy opieki zdrowotnej dla dziewcząt. Inwestowanie w przyszłość córki to strata czasu i pieniędzy. Przysłowie głosi: „Wychowywać córkę, to jak podlewać pole sąsiada”. Zabójstwa dziewczynek, często w kilka dni po urodzeniu, są tragiczną praktyką w Indiach.
Problemów współczesnych kobiet nie należy jednak szukać jedynie w odległych kulturowo miejscach. Jedną z takich udręk jest kwestia seksualnego wykorzystywania i niewolnictwa. Może nam się błędnie wydawać, że niewolnictwo seksualne występuje jedynie wśród członków grup islamskich ekstremistów, takich jak nigeryjskie Boko Haram. Ale to przecież w europejskiej części Stambułu, w dzielnicy Aksaray, znajduje się jeden z największych targów niewolniczych, gdzie można kupić kobiety jako niewolnice seksualne. Większość z nich pochodzi z krajów środkowej i wschodniej części Europy: z Mołdawii, Rumunii, Bułgarii, Węgier, a także z Polski. Według ekspertów zajmujących się tym problemem handel młodymi kobietami, sprzedawanymi w celu seksualnego wyzysku, na początku XXI wieku przeżywa niebywały rozkwit. O skali tego zjawiska opowiada głośny dokument „Nikczemny handlarz dusz” w reż. Benjamina Nolota i Matta Dickey’a.
Niewolnictwo seksualne ściśle łączy się z przemysłem pornograficznym, który, jak się okazuje, natrafia na chłonny rynek w Polsce. Polska jest w czołówce krajów, które oglądają najwięcej pornografii. Pornografia i seksualne niewolnictwo, to często dwie różne strony tego samego medalu. Pornografia uczy wielu kłamstw na temat kobiet. Tak pisał o jednym z nich Gene McConnell: „Wszyscy wiedzieliśmy zdjęcia lśniących samochodów z rozciągniętymi na nich seksownymi dziewczynami. Ich ukryte przesłanie brzmi: «Kup go, a dostaniesz dwa w jednym». Twarda pornografia posuwa się z tym nawet dalej. Ostentacyjnie wystawia kobiety na pokaz, niczym towar w jakimś katalogu, obnażając je tak bardzo jak to tylko możliwe, by «klient» mógł się dobrze przyjrzeć. Nic dziwnego, że wielu młodych mężczyzn myśli, że jeśli wydało trochę pieniędzy umawiając się na randki z dziewczyną, ma prawo do seksu z nią. Pornografia wmawia, że kobietę można kupić”.
Inne kłamstwa „zaszczepiane” w umysłach za sprawą pornografii, zdaniem Gene McConnella, to przekonania, że: „Kobiety nie są pełnowartościowymi ludźmi”, „Wartość kobiety zależy od atrakcyjności jej ciała” czy „Kobiety powinny być poniżane”.
Prawna delegalizacja pornografii i prostytucji jest, moim zdaniem, ważnym krokiem ku naprawie rzeczywistości naznaczonej przemocą wobec kobiet. Mam wrażenie, że wśród osób, które na swoich sztandarach politycznej aktywności wypisały hasła obrony praw kobiet, sprawa pornografii i prostytucji jest jakby marginalizowana. Dlaczego?
Rzeczywistość, gdzie kobiety dotknięte są jakąkolwiek formą pogardy, wymaga działań, które mogły zmienić ten stan rzeczy. Jedną z takich aktywności jest powiedzenie „NIE” pornografii. Spośród wielu palących kwestii, które rażą skalą niesprawiedliwości, przemoc wobec kobiet, wraz towarzyszącymi jej pornografią i prostytucją, wymaga zajęcia zdecydowanego stanowiska. Obecność pornografii w przestrzeni publicznej powinna spotkać się z sprzeciwem każdego, kto jest zainteresowany tym, aby czynić świat lepszym miejscem do życia.
Z życzeniami zmieniania świata na lepsze.
PS