czwartek, 19 lipca 2018

NIHIL NOVI

WŁADYSŁAW SZLENGEL
Nihil Novi

Idę swoją smutną drogą
dwa tysiące lat
a za mną w ślad
co dzień
wlecze się jak cień –
litania bezecna i zła
– że zatruwam w studniach wodę
– że sprowadzam złą pogodę
– że uroki znam na trzodę
– że kradnę z świątyń krzyże złote
– by je oplwać zmieszać z błotem
– by je sprzedać drogo potem
– krwawy haracz Bogu płacę
– krwią dziecinną mieszam macę
– i na każde swoje święta
– kradnę blade pacholęta
– by wyłupać martwe oczy
– i serdecznej krwi utoczyć...

mijają lata i lata
i zmienia się obraz świata
kultura światło postęp
a dla was to wciąż takie proste:
– że mam lochy tajemnicze
– że nocami złoto liczę
– wojny robi się na prędce
– kiedy zechcą Syjonu Mędrce

Wielki Paskarz – Wielki Mag
rewolucja – gdy dam znak!
lecą w przepaść kalendarze
tyle zdarzeń tyle zdarzeń
bajdy i przesądy giną
przyszło radio tempo kino
ludzkość się nad wszystkim głowi
tylko ze mną.....
nihil novi:

– ja – to burżuazja wyzysk
– ja światowy jestem kryzys
– komunista ja i bogacz
– jestem chasyd – zwalczam Boga
– wszystko zło z całego świata
– w jednym sercu mym się splata
– nadal grabię dławię po to
– by w piwnicach chować zło
– świat zdobędzie złote runo
– jeśli tylko mnie usuną
– wiecznie ja – beczka prochu
– ... na ogłuszenie motłochu

a ja?...
żyję
przykre prawda? nawet wstyd
lecz ja tak na złość
wiadomo
Żyd

Nasz Przegląd, 18. 07. 1937
(Biblioteka Narodowa, Jerozolima)