poniedziałek, 11 czerwca 2018

KOSZMAR WOJNY I TRUDNA LEKCJA HISTORII

Film pt. „1914-18: Triumf okrucieństwa i absurdu” to dokument ukazujący koszmar I wojny oczami francuskiego żołnierza.

Jak pisze Norman Davies w książce pt. „Europa. Rozprawa historyka z historią”, w czasie I wojny światowej „poległo ponad 10 milionów żołnierzy – przeważnie młodych, żonatych mężczyzn lub kawalerów. Nazwano ich «straconym pokoleniem». Ciężar ich służby wojskowej, ich śmierci, ich ran spadł na barki rodzin, szczególnie kobiet. Pracowały w fabrykach amunicji i w biurach oraz wykonywały wiele zajęć, które dotąd były dla nich niedostępne: były motorniczymi, dyrektorami, wydawcami gazet (…) europejskim kobietom udało się, jak nigdy dotychczas, wydostać się spod ochronnego klosza domu i rodziny. Świadectwem tej przemiany stal się szeroki ruch na rzecz emancypacji. Ale koszty społeczne i psychiczne były ogromne. Odpowiednikiem straconego pokolenia młodych mężczyzn stało się porzucone pokolenie młodych wdów i samotnych starych panien, których szansa na znalezienie życiowego partnera leżała pogrzebana w błocie okopów razem ze szczątkami mężczyzn, których niegdyś kochały”.

We wspomnianym filmie można usłyszeć takie słowa:

„Nienawiść, straszne słowo, ale nagle staje się modne (…) Wszyscy próbują nam wmówić nienawiść do wroga. Rozpoczyna się szeroko zakrojona nagonka: «Te luterańskie diabły są wyjątkowo brutalne wobec księży, których oskarżają o podżeganie do oporu». Gazety dokładają swoje, twierdzą, że Niemcy odcinają dzieciom ręce. Wraca stara historyjka jak to cywilizowany naród musi walczyć z barbarzyńcami. Ale gwałty są prawdziwe. Każdy żołnierz na myśl, że ktoś tknie jego żonę wpada w szał. Na temat propagandy żołnierze maja podzielone zdania. Obejrzałem film, który był paskudnym montażem najgorszych scen. W filmie pełno jest słów typu: «niemiecka kultura jest grubiańska i toporna. To brutale o brzydkich twarzach». Prasa jest tym zachwycona, ale słowa o niższości rasy wrogów w ustach naszego rządu sprawiają, że aż się gotuje. Po drugiej stronie zawsze są dzikusy, jakie to dla nich proste: «Niemcy mają inny zapach ciała niż my. Ich oddech i fekalia wydzielają przerażający smród. Nie panują nad tym. Niemcy śmierdzą jak skunksy».

Wojna to doskonała okazja do organizowania krucjaty przeciwko antychrystowi: «Ten drań niszczy krzyże, bombarduje kościoły i katedry, a nawet profanuje gotyckie dzieła sztuki. To na pewno robota pogan i niewiernych, których należy nienawidzić z całego serca i całej duszy». Nigdy nie zapomnę kazania arcybiskupa Londynu. Gdybym był wierzący spaliłbym się ze wstydu, ale straciłem wszelką wiarę, więc tylko splunąłem z obrzydzeniem. Właśnie taka jest wojna: łzy i plwociny. «Jesteście obrońcami cywilizacji, siłami dobra przeciwko siłą zła. Ta wojna, to prawdziwa krucjata. Zapewniam was, Niemcy nie zachowują się tak jak my. Nie myślą jak my i nie są jak my dziećmi Boga. To oni bombardują miasta, w których żyją niewinni cywile. Zasłaniają się kobietami i dziećmi. Czy tak postępują dzieci Boga? Z Bożą pomocą musicie zabijać Niemców. Dobrych i złych. Młodych i starych. Zabijcie ich wszystkich!»”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz