Odpowiedź Alana Gasperoni – rzecznika prasowego reprezentacji
San Marino dedykowaną Thomasowi Muellerowi można odnieść do wielu „przemądrzałych” i patrzących z pogardą na innych.
Tło wypowiedzi:
Reprezentacja Niemiec w piątkowym meczu kwalifikacyjnym
do mistrzostw świata rozbiła San Marino 8:0. Thomas Mueller, który nie
trafił do siatki ani razu, po końcowym gwizdku nie wyglądał na szczęśliwego.
- Takie mecze nie mają nic wspólnego z zawodową piłką.
Nie potrafię zrozumieć sensu ich rozgrywania. Tym bardziej, że terminarz jest
napięty, a my ponosimy niepotrzebne ryzyko - mówił.
Odpowiedź:
Drogi Thomasie, masz rację. Mecze takie, jak ten
piątkowy, nic nie znaczą – dla ciebie. Z drugiej strony, nie musisz przecież
przyjeżdżać do San Marino, by robić coś, co nie ma żadnego znaczenia. Możesz
spędzić weekend ze swoją żoną, leżąc na sofie w luksusowej willi, albo wystąpić
na imprezie jednego ze swoich sponsorów, by zarobić kolejne kilkaset tysięcy
euro.
Podam ci jednak kilka powodów, dla których ten mecz miał
znaczenie. Miał sens choćby dlatego, bo udowodnił ci, że nawet przeciwko tak
słabej drużynie, jak nasza, możesz nie strzelić bramki. I nie mów, że nie
wkurzałeś się, gdy nie mogłeś ograć Simonciniego. To spotkanie pokazało też
tobie i twoim szefom, że piłka nożna nie należy do was, ale do ludzi, którzy
kochają futbol, czyli nas wszystkich.
Mecz udowodnił też, że wy, Niemcy, nigdy się nie
zmienicie, mimo że historia nauczyła was, że „dokuczanie” innym nie zawsze
gwarantuje zwycięstwo. Przede wszystkim jednak utwierdziłem się w przekonaniu,
że choć wasi piłkarze mogą nosić najpiękniejsze na świecie stroje Adidasa, to i
tak pozostaną tymi, którzy do sandałów zakładają skarpetki.
Alan Gasperoni – rzecznik prasowy reprezentacji piłkarskiej
San Marino
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz