Okazuje się, że wielu ludzi nauki wypowiadało się o swojej wierze w osobowego Boga. Czasami mam wrażenie, że w dobie powszechnej akceptacji ewolucjonizmu jako filozofii i stylu "naukowego" myślenia, pojęcia "Bóg", "wiara", "modlitwa" stały się synonimem zacofania. Niestety przyjmując argumenty ewolucjonistów, tak naprawdę przyjmujemy argumenty przeciwko osobowemu Bogu, który jest inicjatorem i twórcą wszelkiego życia, materii i energii. Bez Niego nie ma nic, gdyż wszystko w Nim znajduje swój początek. Takie jest moje przekonanie i doświadczenie [tak, doświadczeni, gdyż nie jestem w stanie zaprzeczyć obecności osobowego Boga w moim życiu]. Zatem cieszę się, że w świecie nauki było i wciąż jest wielu tych, którzy podzielają to przekonanie.
Dziś pierwszy przykład - Guglielmo Marconi [na zdjęciu, wynalazca radia, twórca telegrafu]. Oto słowa, tego wybitnego człowieka nauki:
"Jestem dumny z bycia chrześcijaninem. Wierzę nie tylko jako
chrześcijanin, ale i jako naukowiec. Nadajnik radiowy może dostarczyć
wiadomość przez pustkowia. W modlitwie ludzka dusza może przesłać
niewidzialne fale do wieczności, fale, które osiągną swój cel przed
Bogiem."