Nieprzypadkowa refleksja...
"Trudno o cierpliwość w stosunku do ludzi, którzy mówią: "Śmierci nie
ma" albo "Śmierć nie ma znaczenia". Śmierć istnieje. I jakakolwiek by była,
ma znaczenie. Wszystko, co się wydarza ma jakieś następstwa, i zarówno
to, jak i te następstwa to rzeczy nieodwracalne i nieodwołalne. Tak
samo można by powiedzieć, że nie mają znaczenia narodziny."
C. S. Lewis, Smutek
Moja nadzieja...
"Jestem bowiem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani moce, ani teraźniejsze, ani przyszłe [rzeczy]; Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie będzie mogło nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Jezusie Chrystusie, naszym Panu." [Rz 8:38-39]
Blog o przyrodniczych (i nie tylko) inicjatywach podejmowanych w szkole oraz różnych innych sprawach ważnych i wartych uwagi z mojego punktu widzenia.
środa, 31 października 2012
wtorek, 30 października 2012
SKRAWKI PIĘKNA
Choć na przestrzeni dziejów człowiek wykonał gigantyczną pracę, by zniszczyć środowisko naturalne, to jednak wciąż zachwyca to, czego zdewastować się nie udało... Piękno stworzenia jest nikłym odbiciem piękna Twórcy "Ty niegdyś założyłeś ziemię i niebo jest dziełem rąk Twoich..." [Ps 102:26]. Poniżej próbka możliwości mojego Boga. Mnie się podoba... Zdjęcia pochodzą z internetowych wykopalisk :)
czwartek, 25 października 2012
WYSTAWA "UCISKANI LECZ NIE ZROZPACZENI"
Wystawa została przygotowana przez Stowarzyszenie Głos Prześladowanych Chrześcijan.
Wystawę można oglądać na górnym korytarzu małego budynku dydaktycznego, obok sali 38.
Przykładowe tablice traktujące o prześladowaniach poniżej.
CZYM JEST PRZEŚLADOWANIE?
O prześladowaniu nie mówimy tylko wtedy, gdy chrześcijanie są ranieni, torturowani czy zabijani z powodu swojej wiary, tak jak dzieje się to w wielu krajach.
Prześladowanie ma miejsce także wtedy, gdy
chrześcijanie z powodu swojej wiary tracą miejsca pracy lub środki na
utrzymanie; kiedy dzieci z powodu swojej wiary lub wiary rodziców nie
mogą dostać się do szkół lub mają ograniczone szanse zdobycia
wykształcenia; kiedy chrześcijanie z powodu presji otoczenia lub w
obawie o swoje życie muszą opuścić swoje rodzinne strony.
Według oceny organizacji Open Doors, chrześcijanie stanowią największą grupę prześladowanych z powodów religijnych. Szacuje się, że na całym świecie około 100 mln chrześcijan doświadcza prześladowań ze względu na swoją wiarę w Jezusa Chrystusa.
Polskie organizacje pomagające prześladowanym chrześcijanom to:
1. "Open Doors Polska", http://www.opendoors.pl/
2. "Głos Prześladowanych Chrześcijan" ( założony w 1967 roku przez Richarda Wurmbranda), http://www.gpch.pl/
3. "Pomoc Kościołowi w Potrzebie" (działająca od 1952, założona przez ks. Straatena), http://www.pkwp.org/
poniedziałek, 22 października 2012
TATA, GEMI I OPERACJA KOZA
W dniu dzisiejszym gościliśmy p. Wioletę Dąbrowską, misjonarkę pracującą wśród sierot w Rwandzie.
Pani Wioleta pokazała nam, jak miłość może przynieść odmianę do życia. Historia p. Wiolety to historia Bożej miłości. Doświadczenie miłości Taty [Boga Ojca], poprowadziło p. Wioletę do Rwandyjskich sierot, by okazać miłość tym, którzy jej najbardziej potrzebują. Usłyszeliśmy opowieść dziewczynce imieniem Gemi, która z trafiając do domu dla sierot z powodu dramatycznych przeżyć była zamknięta w sobie i niezdolna do okazywania uczuć. Dziś, w rezultacie okazywanej jej miłości, jest innym dzieckiem. Uśmiechnięta i przekonana, że jest Ktoś, dzięki komu nie musi doświadczać samotności, strachu. Miłość przemienia...
Pani Wiloleta wielokrotnie wskazywała na praktyczny wymiar okazywanej miłości. Nie wystarczy powiedzieć, kocham cię i jest mi przykro, że jesteś głodny, bosy, chory... Miłość prowadzi do działania, by deficyt został zaspokojony. Przykładem takiego praktycznego działania wśród mieszkańców jednej z Rwandyjskich wiosek, gdzie problem głodu jest czymś rzeczywistym, była operacja KOZA. Dwadzieścia najbiedniejszych rodzin otrzymało dzięki finansom z Polski kozy. Koza to wiele pożytku i możliwości...
Pani Wioleta mówiła też, że Afryka uczy ją wdzięczności. Wdzięczności za to co mamy i posiadamy, choć czasami wydaje się, że to tak niewiele... Ale wdzięczność, w przciwieństwie do narzekania przynosi pomnożenie. Możemy okazywać wdzięczność za dach nad głową, prąd, codzienne posiłki, możliwość edukacji i wiele innych rzeczy które dla wielu ludzi na świecie są często nieosiągalnym marzeniem...
Bądźmy wdzięczni i rozejrzyjmy się dookoła, może ktoś potrzebuje naszej miłości? A najważniejsze uczmy się doświadczać miłości Tego, który nie tylko dla p. Wiolety chce być Tatą, kimś bliskim i realnym.
Zdjęcia pochodzą z bloga p. Wiolety http://wioletawafryce.blogspot.com/ do którego czytania zachęcam.
p. Wioleta Dąbrowska |
To jest właśnie Gemi |
Kobiety z wioski z własnymi kozami! |
Bądźmy wdzięczni i rozejrzyjmy się dookoła, może ktoś potrzebuje naszej miłości? A najważniejsze uczmy się doświadczać miłości Tego, który nie tylko dla p. Wiolety chce być Tatą, kimś bliskim i realnym.
Zdjęcia pochodzą z bloga p. Wiolety http://wioletawafryce.blogspot.com/ do którego czytania zachęcam.
czwartek, 18 października 2012
BLISKIE SPOTKANIE Z RWANDĄ
Ojcem
dla sierot i dla wdów opiekunem jest Bóg [Psalm 68:6]
22 października naszym gościem w szkole będzie p. Wioleta Dąbrowska [na fotografii obok], wolontariuszka pracująca wśród sierot w Rwandzie, autorka bloga http://wioletawafryce.blogspot.com/
Pani Wioleta współpracuje z chrześcijańską organizacją VCI (Victory Churches International), której działalność obejmuje 43 kraje na świecie.
22 października naszym gościem w szkole będzie p. Wioleta Dąbrowska [na fotografii obok], wolontariuszka pracująca wśród sierot w Rwandzie, autorka bloga http://wioletawafryce.blogspot.com/
Pani Wioleta współpracuje z chrześcijańską organizacją VCI (Victory Churches International), której działalność obejmuje 43 kraje na świecie.
W 2007 roku organizacja założyła sierociniec w
Rwandzie (Victory Family Home for Champions), gdzie w chwili obecnej mieszka 60
dzieci. Oprócz niezbędnej
do życia pomocy, edukacji i opieki medycznej, celem jest by dzieci te nie czuły się już więcej opuszczone, ale by wiedziały że mają dom i rodzinę.
Warto wiedzieć, że:
- w 1994 roku w Rwandzie zamordowano od 800 000 do 1 miliona ludzi
- ludobójstwo trwało 100 dni
- ofiarami byli głównie przedstawiciele plemienia Tutsi, a mordowali głównie Hutu
- mordercami stawali się zwykli ludzie, zabijali swoich sąsiadów, znajomych...
Prosper Harerimana [Rwandyjczyk z plemienia Hutu] powiedział: "Rwandyjczycy przebaczają sobie, choć jeszcze długa droga przed nami. Nikogo nie można zmusić do przebaczenia i trzeba to zaakceptować. Ale odczuwamy wspólną odpowiedzialność, by odbudować nasz kraj. A to się nie dokona bez przebaczenia. Dlatego w przebaczeniu szukamy nowego życia." [źródło: gosc.pl]
Przypominam, że do tej pory w ramach "Bliskich spotkań z..." gościliśmy:
p. Wojtka Borysa [Mołdawia], relacja TUTAJ
p. Roberta Boryczkę [Kazachstan], relacja TUTAJ
p. Honoratę Wąsowską [Uganda], relacja TUTAJ
p. Magdę [Etiopia], relacja TUTAJ
do życia pomocy, edukacji i opieki medycznej, celem jest by dzieci te nie czuły się już więcej opuszczone, ale by wiedziały że mają dom i rodzinę.
Warto wiedzieć, że:
- w 1994 roku w Rwandzie zamordowano od 800 000 do 1 miliona ludzi
- ludobójstwo trwało 100 dni
- ofiarami byli głównie przedstawiciele plemienia Tutsi, a mordowali głównie Hutu
- mordercami stawali się zwykli ludzie, zabijali swoich sąsiadów, znajomych...
Prosper Harerimana [Rwandyjczyk z plemienia Hutu] powiedział: "Rwandyjczycy przebaczają sobie, choć jeszcze długa droga przed nami. Nikogo nie można zmusić do przebaczenia i trzeba to zaakceptować. Ale odczuwamy wspólną odpowiedzialność, by odbudować nasz kraj. A to się nie dokona bez przebaczenia. Dlatego w przebaczeniu szukamy nowego życia." [źródło: gosc.pl]
Przypominam, że do tej pory w ramach "Bliskich spotkań z..." gościliśmy:
p. Wojtka Borysa [Mołdawia], relacja TUTAJ
p. Roberta Boryczkę [Kazachstan], relacja TUTAJ
p. Honoratę Wąsowską [Uganda], relacja TUTAJ
p. Magdę [Etiopia], relacja TUTAJ
poniedziałek, 15 października 2012
MASŁOWSKA, RZECZPOSPOLITA I REFLEKSJA NAUCZYCIELA WIEDZY O SPOŁECZEŃSTWIE
Nie tak
dawno, na łamach Rzeczpospolitej, ukazał się wywiad z panią Dorotą Masłowską,
pisarką tzw. młodego pokolenia. Nie znam poglądów pani Masłowskiej ale zgadzam
się z wygłoszoną przez nią opinią: "Świat bez Boga stracił
czubek, środek: zdeformował się. A ludzie zatracili poczucie proporcji,
poczucie tego, co jest ważne (...). W tej potężnej maszynerii, jaką jest ludzki
umysł i dusza, mielą się jakieś śmieci, papierki, bzdury.
Ludzie odsuwają od siebie ból, śmierć, chorobę, nawet jeśli przydarza im się coś poważnego, to przeżywają to w sposób ekstremalnie płytki, formalny albo biorą środki znieczulające, uspokajające."
Właściwie nic odkrywczego. Ale warto wciąż na nowo uświadamiać sobie, że zasadniczym problemem współczesności i człowieka jest wyeliminowanie z naszej rzeczywistości Boga.
Ludzie odsuwają od siebie ból, śmierć, chorobę, nawet jeśli przydarza im się coś poważnego, to przeżywają to w sposób ekstremalnie płytki, formalny albo biorą środki znieczulające, uspokajające."
Właściwie nic odkrywczego. Ale warto wciąż na nowo uświadamiać sobie, że zasadniczym problemem współczesności i człowieka jest wyeliminowanie z naszej rzeczywistości Boga.
Klasycznym
tekstem w tej sprawie są słowa Pawła z Tarsu [znanego jako Apostoł Paweł]: "Dlatego
że poznawszy Boga, nie chwalili [go] jako Boga ani [mu] nie dziękowali, lecz
znikczemnieli w swoich myślach i zaćmiło się ich bezrozumne serce. Podając się
za mądrych, zgłupieli; I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobieństwo
obrazu zniszczalnego człowieka, ptaków, czworonożnych [zwierząt] i gadów.
Dlatego też Bóg wydał ich nieczystości przez pożądliwości ich serc, aby hańbili
swoje ciała między sobą. [Oni to] zamienili prawdę Bożą w kłamstwo i czcili
stworzenie, i służyli [jemu] raczej niż Stworzycielowi, który jest
błogosławiony na wieki. Amen. Dlatego wydał ich Bóg haniebnym namiętnościom,
gdyż nawet ich kobiety zamieniły naturalne współżycie na przeciwne naturze.
Także mężczyźni, opuściwszy naturalne współżycie z kobietą, zapałali w swej
pożądliwości jedni ku drugim, mężczyzna z mężczyzną, popełniając haniebne czyny
i ponosząc na sobie samych należną za swój błąd zapłatę. A skoro im się nie
spodobało zachowanie poznania Boga, wydał ich Bóg [na pastwę] wypaczonego
umysłu, aby robili to, co nie wypada; Będąc napełnieni wszelką nieprawością,
nierządem, przewrotnością, chciwością, złośliwością; pełni zazdrości, morderstwa,
sporu, podstępu, złych obyczajów; Plotkarze, oszczercy, nienawidzący Boga,
zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złych rzeczy, nieposłuszni rodzicom;
Bezrozumni, niedotrzymujący słowa, bez naturalnej miłości, nieprzejednani [i]
bez miłosierdzia..." [List do Rzymian 1:18-31]
Brak uznania Boga i Jego praw wobec Jego stworzenia, pociąga za sobą szereg negatywnych konsekwencji. Wszelkie patologie społeczne i wszelka deprawacja bierze się z odrzucenia Boga w wymiarze osobistym jak i społecznym. Każdy problem począwszy od kłótni w rodzinie a na wojnie w Afganistanie [Syrii, Iraku...] kończąc ma swoje źródło w odrzuceniu Boga. Tak długo jak tego nie zrozumiemy, będziemy w naszych próbach naprawiania świata przewodnikami ślepych ["jeśli ślepy prowadzi ślepego, obaj w dół wpadną...].
Jesteśmy świadkami agonii społeczeństwa i wszelkich struktur państwowych w rezultacie naszego buntu wobec Boga i Jego Słowa [mam na uwadze Biblię].
Cytowane powyżej słowa Pawła z Tarsu są surowym osądem dla nas i naszego pokolenia. Ale warto ten osąd przyjąć i rozważyć, by w przyszłości uniknąć większych kłopotów.
PS. Zagadka: Czego brakuje na fotografii umieszczonej w nagłówku posta?
Subskrybuj:
Posty (Atom)