Chińczycy witają dziś (28 stycznia) Nowy Rok według kalendarza księżycowego, który określa, pod jakim znakiem zodiaku upływa poszczególne 12 miesięcy.
Chiński kalendarz opiera się na precyzyjnej obserwacji wysokości słońca oraz faz księżyca.
W chińskim kalendarzu księżycowym jest 12 zwierząt. Ostatni raz Rok Koguta przypadł w 2005 roku. Rok Koguta potrwa do 15 lutego 2018 roku. Wówczas w kalendarzu księżycowym jego miejsce zajmie pies.
W chińskiej kulturze kogut utożsamiany jest z takimi przymiotami, jak duma, precyzyjność, perfekcja i upór w dążeniu do celu.
W różnych kulturach istnieją często odmienne rachuby czasu.
Najbardziej znany jest oczywiście kalendarz gregoriański, który jest kalendarzem słonecznym (Ziemia obiega Słońce w 365 dni 5 godzin 48 minut 46 sekund). Rok ma 12 miesięcy i 365 dni (chyba, że jest to rok przestępny, który liczy 366 dni).
Muzułmanie mają kalendarz księżycowy wprowadzony przez Mahometa w 632 roku. Rok księżycowy trwa 354 dni, podzielone na 12 miesięcy, z których sześć ma 30 dni, sześć 29 dni. Dodatkowo, ponieważ długość miesiąca księżycowego (29,5 doby) jest przyjęta w przybliżeniu, dla wyrównania różnicy dodaje się do roku 11 dni co 30 lat (u nas dodaje się 1 dzień co 4 lata). W efekcie muzułmanie mają w ciągu 30 lat 19 lat po 354 dni i 11 lat po 355 dni. Po 33 latach te 11 dni dadzą cały rok, co oznacza, że 33 lata muzułmańskie równają się 32 latom europejskim.
Żydzi mają kalendarz słoneczno-księżycowy, który w obecnej postaci istnieje od IV w. n.e. Rok ma 12 miesięcy. W określonych latach dodaje się 13. miesiąc. Liczba dni jest zmienna. Jest ich 29 lub 30. Aktualnie jest 5777 rok.
Blog o przyrodniczych (i nie tylko) inicjatywach podejmowanych w szkole oraz różnych innych sprawach ważnych i wartych uwagi z mojego punktu widzenia.
sobota, 28 stycznia 2017
środa, 25 stycznia 2017
MONGOLIA OKOLICE JEZIORA CHUBSUGUŁ
Jezioro Chubsuguł (mong.: Хөвсгөл нуур, Chöwsgöl nuur; zwane potocznie Małym Bajkałem, w przeszłości w j. polskim używano także nazwy Koso-Goł) jest słodkowodnym jeziorem tektonicznym w północnej części Mongolii, w pobliżu granicy z Rosją.
Zdjęcia Joela Santosa dokumentują życie rodziny mongolskich nomadów.
Zdjęcia Joela Santosa dokumentują życie rodziny mongolskich nomadów.
wtorek, 24 stycznia 2017
TRUMP I ABORCJA
Prezydent Donald
Trump już w pierwszych dniach swojego urzędowania poczynił kroki mające
na celu ograniczenie promocji aborcji. W poniedziałek podpisał dekret
blokujący zagraniczną pomoc lub finansowanie z budżetu federalnego
międzynarodowych organizacji pozarządowych, które mają na celu promocję
aborcji.
Zgodnie
z nowym dekretem prezydenta Donalda Trumpa, organizacje pozarządowe, które
w ramach swojej działalności oferują lub promują aborcję, będą
pozbawione jakiegokolwiek finansowania ze strony Amerykańskiej Agencji
Rozwoju Międzynarodowego[1].
Decyzja o przywróceniu republikańskiej polityki
określanej mianem, jak pisze serwis Politico, „polityki Mexico City[2]”
lub „global gag rule” została wydana dzień po 44. rocznicy znanej
sprawy Roe vs. Wade[3] (Roe
przeciwko Wade), w której wyniku aborcja w Stanach Zjednoczonych
została uznana za legalną przez cały okres trwania ciąży. Decyzja Donalda
Trumpa została ogłoszona również w dwa dni po „Marszu Kobiet”, który
w zdecydowanej większości zgromadził środowiska lewicowe i liberalne,
które popierają aborcję, a w wielu przypadkach uznają ją
za rzekomy element „praw kobiet”.
Powyższa informacja pochodzi z serwisu informacyjnego "Do Rzeczy": https://dorzeczy.pl/swiat/20130/USA-Trump-zakazal-finansowania-organizacji-promujacych-aborcje.html
Decyzja Trumpa
jest dokładną odwrotnością działań poprzedniego prezydenta – Baracka Obamy.
Tak o decyzjach Obamy
pisał Austin Ruse[4]:
„Pierwszą rzeczą, jaką zrobił Barack
Obama, było unieważnienie tzw. Mexico City Policy, która zabrania finansowania
z pieniędzy federalnych organizacji promujących aborcję, działających poza
terytorium USA. Zasada ta, wywodząca się z ery Reagana, utrwalona w czasach
George’a H.W. Busha, unieważniona została przez prezydenta Billa
Clintona pierwszego dnia na urzędzie, a następnie przywrócona przez George’a W.
Busha również pierwszego dnia sprawowania przez niego urzędu prezydenta.
Wskazuje się, że choć Amerykanie podzieleni są odnośnie do samej aborcji, w
kwestii jej finansowania są jednomyślni.
Amerykanie nie życzą sobie, aby
pieniądze podatników szły na aborcję. Mexico City Policy tego właśnie zabraniała. Zarówno na arenie międzynarodowej, jak i wewnętrznej,
Barack Obama jest i pozostanie najbardziej proaborcyjnym prezydentem w historii
Stanów Zjednoczonych, a także prawdopodobnie najbardziej proaborcyjnym
przywódcą państwowym na świecie”.
[1] Amerykańska
Agencja Rozwoju Międzynarodowego (USAID) to agencja rządowa zajmująca się udzielaniem pomocy za granicą.
[2] „Polityka
Mexico City” została wprowadzona przez administrację Ronalda Reagana
i zakazuje organizacjom finansowanym z budżetu federalnego,
oferowania lub promocji aborcji. Była popierana przez kolejnych
prezydentów z ramienia Partii Republikańskiej. Spotykała się natomiast
ze sprzeciwem polityków Partii Demokratycznej.
[3] W wyniku
tej sprawy aborcja została uznana w USA za legalną przez cały okres ciąży (z
niewielkimi dopuszczalnymi ograniczeniami w ostatnich trzech miesiącach ciąży)
co oznacza do dziś, iż w wyniku tej decyzji USA mają najbardziej liberalne
przepisy dotyczące legalności przerywania ciąży w zachodnim świecie. Sąd uznał,
że większość przepisów zakazujących aborcji stanowi naruszenie konstytucyjnego
prawa do ochrony prywatności (to znaczy sprzeciwił się ingerencji państwa w tej
dziedzinie, decyzję o aborcji pozostawiając kobiecie) co oznaczało zmianę
przepisów w 48 na 50 stanów. Decyzja SN uczyniła prawo do aborcji
„fundamentalnym prawem konstytucyjnym” każdej kobiety, co oznacza, że żaden
przepis prawa nie może się temu prawu sprzeciwiać, ani go ograniczać.
[4] http://pressje.pl/media/pressje_shop/article/article_111.pdf
I'M NOT ASHAMED - ZWIASTUN
Zwiastun filmu pt. "I'm not ashamed" opowiadającego historię Rachel Joy Scott - uczennicy zamordowanej podczas masakry w Columbine High School. Masakra w Columbine High School była jednym z największych masowych zabójstw na terenie placówek oświatowych w historii Stanów Zjednoczonych. Doszło do niej we wtorek, 20 kwietnia 1999 roku, w liceum znajdującym się w miejscowości Columbine w stanie Kolorado. Eric Harris i Dylan Klebold, dwaj nastoletni uczniowie tej szkoły, weszli na jej teren i strzelając z broni palnej zamordowali dwunastu rówieśników i jednego nauczyciela, raniąc przy tym 24 inne osoby. Sprawcy popełnili samobójstwo, zanim do budynku wkroczyła policja.
piątek, 20 stycznia 2017
czwartek, 19 stycznia 2017
NARNIA I FILOZOFIA – prof. JACEK WOJTYSIAK
Co ma wspólnego Narnia z filozofią? Wiele! Wątki filozoficzne w cyklu siedmiu powieści fantasy "Opowieści z Narnii", napisanych przez Clive'a S. Lewisa w latach 1950–1956, omawia popularnie i zajmująco prof. Jacek Wojtysiak.
Wykład trwa 45 minut.
Czarownica (…) przemówiła czarującym głosem:
– Narnia? Narnia? Często słyszałam, jak powtarzasz to słowo w ataku szału. Miły książę, jesteś naprawdę chory. Nie ma takiego kraju, który nazywa się Narnia.
– A jednak on istnieje, pani – odezwał się Błotosmętek. – Tak się składa, że spędziłem w nim całe swoje życie.
– Czyżby? – Zdziwiła się Czarownica. – Powiedz mi łaskawie, gdzie leży ten kraj?
– Tam, w górze – odpowiedział Błotosmętek śmiało, wskazując na sufit. – Właściwie to… nie wiem dokładnie gdzie.
– Jak to? – powiedziała królowa, śmiejąc się cicho i melodyjnie. – Czyżby jakiś kraj leżał wśród kamieni i zaprawy murarskiej składających się na sklepienie komnaty?
– Nie – rzekł Błotosmętek, z pewnym trudem łapiąc powietrze ustami. – On leży w Nadziemiu.
– A gdzie jest to lub czym jest to… jak nazwałeś?... NADZIEMIE?
– Och, przestań udawać głupią! – zawołał Scrubb, dzielnie walcząc przez cały czas z czarem słodkiego zapachu i muzyki.
(…)
– Pani – rzekł królewicz surowo – już ci powiedziałem, że jestem synem króla Narnii.
– I będziesz nim nadal, miły przyjacielu – powiedziała Czarownica przesadnie przymilnym tonem, jakby uspokajała dąsające się dziecko. – Będziesz królem wielu nie istniejących krajów w swoich snach i fantazjach.
– My też tam byliśmy – warknęła Julia, która jeszcze nie całkiem poddała się czarowi.
(…)
– MY przychodzimy z innego świata.
– No wiecie, to naprawdę świetna zabawa! – zawołała Czarownica. – Powiedz mi, panienko, gdzie jest ten inny świat? Jakie okręty i rydwany przenoszą ludzi stamtąd do owego świata?
(…)
Błotosmętek wciąż się nie poddawał.
– (…) nigdy nie zapomnę Narnii, a także całego Nadziemia. Ja wiem, że tam byłem. Widziałem niebo pełne gwiazd. Widziałem słońce wynurzające się rankiem z oceanu i zachodzące za góry wieczorem.
– Ależ tak, tam jest słońce! – Zawołał królewicz. – Oczywiście! Niech Aslan błogosławi tego szlachetnego błotowija!
– Wielkie nieba! Tak, widzieliśmy! – powiedział Eustachy. – Chwała ci, Błotosmętku, tylko ty jeden z nas wszystkich masz olej w głowie.
Głos czarownicy zabrzmiał teraz jak ciche gruchanie turkawki ukrytej w wysokich wiązach w jakimś starym ogrodzie o trzeciej godzinie sennego letniego popołudnia:
– A cóż to takiego to SŁOŃCE?, o którym mówicie? (…) Wasze SŁOŃCE jest tylko snem. Lampa istnieje naprawdę, a SŁOŃCE jest tylko marzeniem, dziecinną bajką. Nie ma żadnego SŁOŃCA.
Fragment z książki pt. "Srebrne krzesło" C.S. Lewisa
Wykład trwa 45 minut.
Czarownica (…) przemówiła czarującym głosem:
– Narnia? Narnia? Często słyszałam, jak powtarzasz to słowo w ataku szału. Miły książę, jesteś naprawdę chory. Nie ma takiego kraju, który nazywa się Narnia.
– A jednak on istnieje, pani – odezwał się Błotosmętek. – Tak się składa, że spędziłem w nim całe swoje życie.
– Czyżby? – Zdziwiła się Czarownica. – Powiedz mi łaskawie, gdzie leży ten kraj?
– Tam, w górze – odpowiedział Błotosmętek śmiało, wskazując na sufit. – Właściwie to… nie wiem dokładnie gdzie.
– Jak to? – powiedziała królowa, śmiejąc się cicho i melodyjnie. – Czyżby jakiś kraj leżał wśród kamieni i zaprawy murarskiej składających się na sklepienie komnaty?
– Nie – rzekł Błotosmętek, z pewnym trudem łapiąc powietrze ustami. – On leży w Nadziemiu.
– A gdzie jest to lub czym jest to… jak nazwałeś?... NADZIEMIE?
– Och, przestań udawać głupią! – zawołał Scrubb, dzielnie walcząc przez cały czas z czarem słodkiego zapachu i muzyki.
(…)
– Pani – rzekł królewicz surowo – już ci powiedziałem, że jestem synem króla Narnii.
– I będziesz nim nadal, miły przyjacielu – powiedziała Czarownica przesadnie przymilnym tonem, jakby uspokajała dąsające się dziecko. – Będziesz królem wielu nie istniejących krajów w swoich snach i fantazjach.
– My też tam byliśmy – warknęła Julia, która jeszcze nie całkiem poddała się czarowi.
(…)
– MY przychodzimy z innego świata.
– No wiecie, to naprawdę świetna zabawa! – zawołała Czarownica. – Powiedz mi, panienko, gdzie jest ten inny świat? Jakie okręty i rydwany przenoszą ludzi stamtąd do owego świata?
(…)
Błotosmętek wciąż się nie poddawał.
– (…) nigdy nie zapomnę Narnii, a także całego Nadziemia. Ja wiem, że tam byłem. Widziałem niebo pełne gwiazd. Widziałem słońce wynurzające się rankiem z oceanu i zachodzące za góry wieczorem.
– Ależ tak, tam jest słońce! – Zawołał królewicz. – Oczywiście! Niech Aslan błogosławi tego szlachetnego błotowija!
– Wielkie nieba! Tak, widzieliśmy! – powiedział Eustachy. – Chwała ci, Błotosmętku, tylko ty jeden z nas wszystkich masz olej w głowie.
Głos czarownicy zabrzmiał teraz jak ciche gruchanie turkawki ukrytej w wysokich wiązach w jakimś starym ogrodzie o trzeciej godzinie sennego letniego popołudnia:
– A cóż to takiego to SŁOŃCE?, o którym mówicie? (…) Wasze SŁOŃCE jest tylko snem. Lampa istnieje naprawdę, a SŁOŃCE jest tylko marzeniem, dziecinną bajką. Nie ma żadnego SŁOŃCA.
Fragment z książki pt. "Srebrne krzesło" C.S. Lewisa
POGADANKI Z FILOZOFII, ODC. 1: TRZY ŚWIATY
Trzy światy: świat fizyczny, świat naszych myśli i trzeci świat – świat książek. Książki są takimi „dziwnymi” urządzeniami fizycznymi, dzięki którym mamy możliwość wglądu do myśli człowieka, który jest dalej od nas w sensie przestrzennym, czy też czasowym.
Ten trzeci świat jest zależny od świata fizycznego i od świata naszych myśli, ale ma odrębny charakter.
Ten trzeci świat jest zależny od świata fizycznego i od świata naszych myśli, ale ma odrębny charakter.
środa, 18 stycznia 2017
SAN ESCOBAR
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski nie spodziewał się chyba, że jego dyplomatyczna wpadka zyska taki rozdźwięk – szeroko komentowana w mediach polskich i zagranicznych, pobudziła wyobraźnię wielu osób. Wymyślony przez Waszczykowskiego kraj, San Escobar, ma już profile w najważniejszych mediach społecznościowych (a tam, rzecz jasna, tysiące fanów i obserwatorów). Ma stolicę, własną walutę, ma już nawet tworzoną na bieżąco historię.
Ma wreszcie zasłużone miejsce na mapie i wiadomo już dokładnie, z jakimi regionami sąsiaduje. Zadania podjął się kartograf Jacek Kubicki – i efekt doprawdy olśniewa. Mapa powstała w ogromnej rozdzielczości i jest niezwykle szczegółowa. Nie ma już wątpliwości, jakie to tereny, gdzie leży stolica, gdzie znajdują się lotniska i rozmaite fortyfikacje. Ba, wiadomo już nawet, gdzie udać się na narty (wszak rozpoczęły się właśnie ferie zimowe).
Źródło: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/ludzieistyle/1690910,1,szczegolowa-mapa-san-escobar-kraju-ktory-rzekomo-nie-istnieje.read
wtorek, 17 stycznia 2017
MIKOŁAJ REJ PROTESTANTEM BYŁ
Ważną postacią renesansu i polskiej reformacji był
Mikołaj Rej (1505-1569). Nauki pobierał w Skalbmierzu i Lwowie. Przez rok
kształcił się także na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nade wszystko był samoukiem,
obeznanym z pismami europejskich twórców renesansowych.
Prawdopodobnie na dworze Mikołaja Sieniawskiego Rej
zapoznał się z nurtem reformacji szwajcarskiej – kalwinizmem i stał się jedną z
„ikon" polskiego kalwinizmu. Bywał na kalwińskich synodach, w swoich
majątkach zakładał zbory i szkoły wyznaniowe.
Rej używał języka polskiego jako podstawowego i
samodzielnego języka literackiego, co doprowadziło do dynamicznego rozwoju
polszczyzny w XVI wieku. Znane są jego słowa, w których wskazał, że Polacy nie
muszą się posługiwać językiem „gęsim”, czyli łaciną: „A niechaj narodowie wżdy
postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”.
Poza działalnością religijną i literacką, Rej był aktywnym
działaczem politycznym, zaangażowanym w sprawy państwa. W ramach tzw. ruchu
egzekucyjnego – stronnictwa średniej szlachty, dążył do reformy państwa
polskiego i rozwoju silnej Rzeczpospolitej.
W swoim dziele „Apoftegmata[1], to jest
krótkie a roztropne powieści” napisał „O bacznej roztropności”:
„Nie to jest mądry, co wiele spraw umie,
Lecz co złe z dobrym rozeznać rozumie.
(…)
Rozum to jest wódz do waszego dobrego:
Ten zdobi cnotę, a strzeże od złego.
(…)
Wielka osiadłość[2], kto
cnotę posiądzie,
Która rozumem ozdobiona będzie.”
W dorobku biblijno-teologicznym Mikołaja Reja znalazły
się takie dzieła jak: wydany w 1546 roku „Psałterz Dawidów”, przekład prozą z
łaciny, „Postilla Pańska” (tom kazań, który ukazał się w 1557) i „Apokalypsis,
to jest Dziwna sprawa skrytych tajemnic Pańskich” (wydana w 1565 i zawierająca
rozważania religijne i komentarze do Biblii).
czwartek, 12 stycznia 2017
wtorek, 10 stycznia 2017
ALEA IACTA EST
Alea iacta est, czyli „Kości zostały rzucone”.
W 49 roku p.n.e. Gajusz Juliusz Cezar przekroczył ze swoją armią rzekę Rubikon, decydując się na dokonanie przewrotu polityczno-wojskowego. Rzeka Rubikon w czasach republiki rzymskiej stanowiła granicę między Italią a Galią Przedalpejską.
Słowa Juliusza Cezara zapowiadały koniec starego systemu republikańskiego i początek Cesarstwa Rzymskiego. Wydarzyło się to 10 stycznia w 49 roku p.n.e.
Naprzeciw siebie stanęli Gnejusz Pompejusz – wódz rzymski, który odznaczył się wielkimi podbojami na wschodzie Imperium i był popierany przez większość Senatu, z drugiej Gajusz Juliusz Cezar, zdobywca i pogromca Galii i Germanii wraz z doświadczonymi legionami. Obaj wodzowie opierali się na armii, a różnił ich jedynie odmienny stosunek do tradycji. Pompejusz wolał nie zrywać dobrych stosunków z senatem w przeciwieństwie do Cezara, który szukał szerszego oparcia w masach społecznych.
Gajusz Juliusz rozprawił się ostatecznie z wojskami Pompejusza w bitwie pod Farsalos w 48 r. p.n.e., ale wojna domowa trwała jeszcze przez następne trzy lata. W 45 r. p.n.e. Cezar został obwołany dyktatorem, którą to funkcję miał sprawować dożywotnio. Objął też rolę trybuna ludowego, najwyższego kapłana i zwierzchnictwo nad prowincjami i wojskiem. Marginalizując znaczenie senatu, oparł swoją władzę na armii.
Rządy Cezara przerwał zamach na jego życie. Zginął od ciosów zadanych sztyletem 15 marca 44 p.n.e. Na czele spiskowców stali Kasjusz i przyjaciel Cezara Brutus.
Więcej o tym wydarzeniu w artykule: http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/1020795,Alea-iacta-est-%E2%80%93-kosci-zostaly-rzucone
Chęć
władzy i dominacji, knowania, spory, tajne spiski… Wszystko to tworzy nieodłączny
element rzeczywistości sterowanej ludzką ambicją.
W 49 roku p.n.e. Gajusz Juliusz Cezar przekroczył ze swoją armią rzekę Rubikon, decydując się na dokonanie przewrotu polityczno-wojskowego. Rzeka Rubikon w czasach republiki rzymskiej stanowiła granicę między Italią a Galią Przedalpejską.
Słowa Juliusza Cezara zapowiadały koniec starego systemu republikańskiego i początek Cesarstwa Rzymskiego. Wydarzyło się to 10 stycznia w 49 roku p.n.e.
Naprzeciw siebie stanęli Gnejusz Pompejusz – wódz rzymski, który odznaczył się wielkimi podbojami na wschodzie Imperium i był popierany przez większość Senatu, z drugiej Gajusz Juliusz Cezar, zdobywca i pogromca Galii i Germanii wraz z doświadczonymi legionami. Obaj wodzowie opierali się na armii, a różnił ich jedynie odmienny stosunek do tradycji. Pompejusz wolał nie zrywać dobrych stosunków z senatem w przeciwieństwie do Cezara, który szukał szerszego oparcia w masach społecznych.
Gajusz Juliusz rozprawił się ostatecznie z wojskami Pompejusza w bitwie pod Farsalos w 48 r. p.n.e., ale wojna domowa trwała jeszcze przez następne trzy lata. W 45 r. p.n.e. Cezar został obwołany dyktatorem, którą to funkcję miał sprawować dożywotnio. Objął też rolę trybuna ludowego, najwyższego kapłana i zwierzchnictwo nad prowincjami i wojskiem. Marginalizując znaczenie senatu, oparł swoją władzę na armii.
Rządy Cezara przerwał zamach na jego życie. Zginął od ciosów zadanych sztyletem 15 marca 44 p.n.e. Na czele spiskowców stali Kasjusz i przyjaciel Cezara Brutus.
Więcej o tym wydarzeniu w artykule: http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/1020795,Alea-iacta-est-%E2%80%93-kosci-zostaly-rzucone
sobota, 7 stycznia 2017
wtorek, 3 stycznia 2017
CZŁOWIEK Z BUNKRA
"Człowiek z bunkra" to dokument o Andrzeju Kiszce, jednym z najdłużej nieuchwytnych dla komunistycznej bezpieki żołnierzy podziemia niepodległościowego, który w leśnej ziemiance wybudowanej koło Biłgoraja ukrywał się samotnie przed UB przez blisko 10 lat. Przed pół wieku reżimowa gadzinówka "Sztandar Ludu" nazwała niezłomnego żołnierza "bandytą".
Realizacja: Laboratorium Filmowe LAS (Grzegorz Kaźmierczak, Maciej Papke, Kamila Kozioł)
Pomocy w realizacji filmu udzielili:
dr Paweł Skubisz, naczelnik OBEP IPN w Szczecinie
dr Sławomir Poleszak, naczelnik OBEP IPN w Lublinie
Realizacja: Laboratorium Filmowe LAS (Grzegorz Kaźmierczak, Maciej Papke, Kamila Kozioł)
Pomocy w realizacji filmu udzielili:
dr Paweł Skubisz, naczelnik OBEP IPN w Szczecinie
dr Sławomir Poleszak, naczelnik OBEP IPN w Lublinie
niedziela, 1 stycznia 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)