wtorek, 24 stycznia 2017

TRUMP I ABORCJA

Prezydent Donald Trump już w pierwszych dniach swojego urzędowania poczynił kroki mające na celu ograniczenie promocji aborcji. W poniedziałek podpisał dekret blokujący zagraniczną pomoc lub finansowanie z budżetu federalnego międzynarodowych organizacji pozarządowych, które mają na celu promocję aborcji.

Zgodnie z nowym dekretem prezydenta Donalda Trumpa, organizacje pozarządowe, które w ramach swojej działalności oferują lub promują aborcję, będą pozbawione jakiegokolwiek finansowania ze strony Amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego[1].

Decyzja o przywróceniu republikańskiej polityki określanej mianem, jak pisze serwis Politico, „polityki Mexico City[2]” lub „global gag rule” została wydana dzień po 44. rocznicy znanej sprawy Roe vs. Wade[3] (Roe przeciwko Wade), w której wyniku aborcja w Stanach Zjednoczonych została uznana za legalną przez cały okres trwania ciąży. Decyzja Donalda Trumpa została ogłoszona również w dwa dni po „Marszu Kobiet”, który w zdecydowanej większości zgromadził środowiska lewicowe i liberalne, które popierają aborcję, a w wielu przypadkach uznają ją za rzekomy element „praw kobiet”. 

Powyższa informacja pochodzi z serwisu informacyjnego "Do Rzeczy": https://dorzeczy.pl/swiat/20130/USA-Trump-zakazal-finansowania-organizacji-promujacych-aborcje.html

Decyzja Trumpa jest dokładną odwrotnością działań poprzedniego prezydenta – Baracka Obamy.

Tak o decyzjach Obamy pisał Austin Ruse[4]: „Pierwszą rzeczą, jaką zrobił Barack Obama, było unieważnienie tzw. Mexico City Policy, która zabrania finansowania z pieniędzy federalnych organizacji promujących aborcję, działających poza terytorium USA. Zasada ta, wywodząca się z ery Reagana, utrwalona w czasach George’a H.W. Busha, unieważniona została przez prezydenta Billa Clintona pierwszego dnia na urzędzie, a następnie przywrócona przez George’a W. Busha również pierwszego dnia sprawowania przez niego urzędu prezydenta. Wskazuje się, że choć Amerykanie podzieleni są odnośnie do samej aborcji, w kwestii jej finansowania są jednomyślni. Amerykanie nie życzą sobie, aby pieniądze podatników szły na aborcję. Mexico City Policy tego właśnie zabraniała. Zarówno na arenie międzynarodowej, jak i wewnętrznej, Barack Obama jest i pozostanie najbardziej proaborcyjnym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych, a także prawdopodobnie najbardziej proaborcyjnym przywódcą państwowym na świecie”.


[1] Amerykańska Agencja Rozwoju Międzynarodowego (USAID) to agencja rządowa zajmująca się udzielaniem pomocy za granicą.
[2] „Polityka Mexico City” została wprowadzona przez administrację Ronalda Reagana i zakazuje organizacjom finansowanym z budżetu federalnego, oferowania lub promocji aborcji. Była popierana przez kolejnych prezydentów z ramienia Partii Republikańskiej. Spotykała się natomiast ze sprzeciwem polityków Partii Demokratycznej.
[3] W wyniku tej sprawy aborcja została uznana w USA za legalną przez cały okres ciąży (z niewielkimi dopuszczalnymi ograniczeniami w ostatnich trzech miesiącach ciąży) co oznacza do dziś, iż w wyniku tej decyzji USA mają najbardziej liberalne przepisy dotyczące legalności przerywania ciąży w zachodnim świecie. Sąd uznał, że większość przepisów zakazujących aborcji stanowi naruszenie konstytucyjnego prawa do ochrony prywatności (to znaczy sprzeciwił się ingerencji państwa w tej dziedzinie, decyzję o aborcji pozostawiając kobiecie) co oznaczało zmianę przepisów w 48 na 50 stanów. Decyzja SN uczyniła prawo do aborcji „fundamentalnym prawem konstytucyjnym” każdej kobiety, co oznacza, że żaden przepis prawa nie może się temu prawu sprzeciwiać, ani go ograniczać.
[4] http://pressje.pl/media/pressje_shop/article/article_111.pdf

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz