Amira Abase, Shamima Begum i Kadiza Sultana – trzy licealistki (nastolatki) wychowane w Londynie uciekły z Wielkiej Brytanii w 2015 roku, aby stać się częścią tzw. Państwa Islamskiego i żyć pod prawem szarijatu.
Shamima została żoną dżihadysty. Dwójka jej dzieci zmarła wskutek chorób i niedożywienia. Obecnie, dziewiętnastoletnia Shamima, jest w trzeciej ciąży i chce, dla dobra dziecka, wrócić do Wielkiej Brytanii. Twierdzi, że nie żałuje swoich decyzji sprzed kilku lat. Na pytanie dziennikarza czy widziała egzekucje wyznaje: „Nie, ale widziałam odcięte głowy w śmietnikach (…) w ogóle mnie to nie poruszyło”.
Jak to możliwe, że okrucieństwo nie porusza sumienia?
Nie tylko Shamima...
Szacuje się, że z Europy wyjechało ponad 7000 osób, aby zasilić szeregi ISIS. Najwięcej Europejczyków, którzy udali się do Iraku i Syrii wywodziło się z Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii.
Według badania przeprowadzonego wśród muzułmanów w 2016 roku ISIS cieszyło się większym poparciem w Europie niż na Bliskim Wschodzie. Pozytywnie na temat tzw. Państwa Islamskiego wypowiadało się aż 7% ankietowanych Brytyjczyków i 16% obywateli Francji. Ten odsetek poparcia dla ISIS był szczególnie wysoki wśród osób pomiędzy 18. a 24. rokiem życia.
Wśród bojowników „Państwa Islamskiego” było też kilkadziesiąt (około 40.) osób z Polski. Najgłośniej było w mediach o Jacku S., który w czerwcu 2015 roku dokonał zamachu samobójczego (wjechał samochodem wypełnionym ładunkami wybuchowymi w budynki rafinerii) w irackim Bajdżi oraz 24-letnim Jakubie Jakusie z Sandomierza, zwanym Abu Khattab al-Polandi (zginął podczas walk w Syrii w 2017 roku). Media informowały też o, mieszkającym w Niemczech, polskim rodzeństwie Karolinie i Maksymilianie R., którzy doświadczyli fascynacji islamem. Karolina została pierwszą polską konwertytką na islam skazaną za terroryzm. W 2011 roku stwierdziła, że „odnalazła prawdziwego Boga”. Bez zgody rodziców wzięła muzułmański ślub z salafitą (przedstawicielem jednego z nurtów islamu sannickiego) Faridem z którym, w 2012 roku, wyjechała do Syrii.
Dlaczego islam, w jego najbardziej agresywnej postaci, zdobył serca tak wielu młodych ludzi?
Czy zamiast „radykalnie nienawidzącym” nie lepiej być „radykalnie kochającym”?
Dlaczego Bóg dopuszcza do takiego strasznego okrucieństwa? nie rozumiem choć oczywiście pojawi się argument wolnej woli człowieka ale ja i tak tego nie rozumiem. Gdybym wpadł np na ohydny pomysł zamordowania kogoś jako np konwertyta na islam czego oczywiście nie zamierzam robić ale to tylko poglądowa teoria to Bóg nie kiwnął by nawet palcem
OdpowiedzUsuńDla mnie to nie jest kwestia wolnej woli. Problem jest o wiele bardziej złożony. Staram się patrzeć na rzeczywistość z biblijnej perspektywy i moje zrozumienie jest takie, że otaczający nas świat to arena konfliktu i ścierania się „dobra i zła”, „ciemności i światłości”, „prawdy i fałszu”. Wiara konkuruje ze strachem, miłość z nienawiścią, mądrość z głupotą a sprawiedliwość z niesprawiedliwością. Za strachem, nienawiścią, niemoralnością czy różnymi formami zniewolenia stoi duchowa rzeczywistość. W przypowieściach Pana Jezusa, zanotowanych przez autorów Ewangelii (na przykład w 13. rozdziale Ewangelii Mateusza) pojawia się określenie „Zły”. „Zły” to nie jakaś bezosobowa siła czy po prostu metafora zła, ale realny byt znany z tekstu biblijnego jako Diabeł, Szatan czy Oskarżyciel. Nowy Testament wydobywa na jaw prawdę o destrukcyjnych i ukierunkowanych na zniszczenie człowieka zamiarach Diabła.
UsuńW tzw. zachodniej cywilizacji zdaje się nie być miejsca na świat duchowy. Tymczasem tekst biblijny zawiera mnóstwo odniesień do tej duchowej i niewidzialnej rzeczywistości oraz wzywa nas do traktowania jej poważnie. Autorzy tekstów Nowego Testamentu próbują pouczyć nas o tym „jak się rzeczy mają”. W Pierwszym Liście Jana czytamy, że „cały świat leży w mocy Złego”. Paweł, świadomy duchowej rzeczywistości, napisał, że „bóg tego świata (Diabeł) zaślepił pozbawione wiary umysły, aby ludzie nie zobaczyli blasku Ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga”. Pan Jezus nazywa Diabła „władca tego świata”, w podobnym tonie wypowiada się Paweł pisząc o „tym, który panuje nad mocą, powietrzem – duchu działającym obecnie w synach buntu”. Zatem kwestia zła nie sprowadza się do pytania „Dlaczego Bóg dopuszcza do takiego okrucieństwa?”. Zło jest obecne, ponieważ świat w którym żyjemy nie jest ułożony wedle Bożego planu i Jego zasad. Pan Jezus zapowiedział jednak, że zło przestanie być elementem naszej rzeczywistości: „przy końcu świata Syn Człowieczy wyśle aniołów, a oni usuną z jego królestwa wszystkie przyczyny upadku oraz tych, którzy postępują niegodziwie. I wrzucą do rozpalonego pieca. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Sprawiedliwi natomiast zajaśnieją jak słońce w królestwie swego Ojca”. Kres Diabła i jego dzieł jest bliski.