piątek, 15 lutego 2019

El NIÑO, CZYLI ANOMALIA POGODOWA

Źródło: www.weatherwatch.co.nz
Kiedy studiowałem, a było to w pięknych latach 90. XX wieku, zjawisko El Niño było omawiane, na zajęciach z klimatologii, w kategoriach rzadkiej anomalii pogodowej w rejonie Pacyfiku. W ostatnich latach to zjawisko pojawia się częściej. Wczoraj (14.02) Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna ogłosiła pojawienie się El Niño. 

Czym jest El Niño?

Jako pierwsi zjawisko nietypowego ocieplenia wód przybrzeżnych Oceanu Spokojnego zaobserwowali peruwiańscy rybacy. Ze względu na fakt występowania tej anomalii na początku roku, w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, nadali zjawisku nazwę El Niño, co po hiszpańsku znaczy: „chłopczyk” lub „Dzieciątko”. Nazwa przyjęła się w literaturze naukowej w latach 80. XX wieku.

Normą wynikającą z tzw. cyrkulacji Walkera (określenie wywodzi się od nazwiska brytyjskiego meteorologa Gilberta Walkera) jest istnienie równowagi między ciepłymi wodami zachodniego Pacyfiku a chłodnymi na wschodnim Pacyfiku za którą odpowiadają wiatry zwane pasatami. Pasaty spychają ciepłe wody powierzchniowe na zachód, co skutkuje ulewnymi tropikalnymi deszczami w północnej Australii i na wyspach Archipelagu Malajskiego. W tym samym czasie u wybrzeży Ameryki Południowej panuje susza, a w strefie brzegowej występuje tzw. upwelling, czyli zjawisko wypływania zimnych, żyznych wód bogatych w fitoplankton i ryby. Dlatego zachodnie wybrzeża Ameryki Południowej uchodzą za jedno z najlepszych łowisk na świecie.

Źródło: http://wyborcza.pl/51,75248,19134631.html?i=7
Tymczasem zdarza się, że w rejonie Australii i Indonezji jest cieplej niż zwykle. Ponadto pasaty w rejonie Pacyfiku „pchające” normalnie ze wschodu na zachód słabną, zanikają i zmieniają kierunek. Cyrkulacja powietrza powoduje, że ciepła woda napływająca z regionów zachodniego Pacyfiku hamuje zjawisko upwellingu występujące normalnie u wybrzeży Peru. Wody przestają być żyzne co przysparza kłopotów rybakom. Ciepłe wody oceaniczne dostarczają duże ilości pary wodnej, co skutkuje obfitymi opadami na obszarze zachodniego wybrzeża Ameryki Południowej, Wysp Galapagos i Kalifornii. El Niño przynosi sztormy, huragany i powodzie na obszarach, które normalnie pozostają suche (pustynne i półpustynne). Za to susza panuje tam, gdzie zwykle jest wilgotno i deszczowo, czyli w rejonie Indonezji i północnej Australii. Zasięg El Niño wykracza poza ścisły obszar międzyzwrotnikowego Pacyfiku, jego wpływy odczuwalne są w Afryce czy Kanadzie. Ostatnie rekordowe El Niño zaobserwowano w latach 2015-2016. W jego rezultacie miały miejsce susze w Afryce i gwałtowne powodzie w Ameryce Południowej. W Paragwaju z zalanych terenów ewakuowano setki tysięcy osób. W Afryce klęska głodu dotknęła Etiopii i Malawi, gdzie ucierpiało kilka milionów osób. El Niño przypisywano też winę za rozległe pożary w Kanadzie. Na niektórych wyspach Pacyfiku dochodzi do dużego spadku poziomu wód i odsłonięcia raf koralowych. Mieszkańcy Wysp Samoa nazywają takie zjawisko Taimasa czyli „śmierdzące rafy”.

Anomalie pogodowe wywołane przez El Niño
Klimatologia i meteorologia były moimi ulubionymi przedmiotami na studiach. Zapewne przyczynił się do tego niezapomniany prof. dr hab. Krzysztof Kożuchowski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz